Wraz z cieplejszymi miesiącami, w których spędzamy więcej czasu na świeżym powietrzu, pojawiają się również nowe zagrożenia zdrowotne. Jednym z nich jest kleszcz afrykański (Hyalomma marginatum), który zaczął migrować na teren Polski, stanowiąc potencjalne niebezpieczeństwo dla zdrowia zarówno ludzi, jak i zwierząt. Należy podkreślić, iż gatunek ten różni się od naszych rodzimych kleszczy, nie tylko wyglądem, ale i zdolnością przenoszenia chorób, które mogą stanowić poważne zagrożenie epidemiologiczne.
Hyalomma marginatum – co to za gatunek?
- Kleszcz afrykański, znany również jako kleszcz wędrowny, to większy i bardziej mobilny od swoich polskich kuzynów pasożyt, który osiąga długość nawet do 2 cm. W przeciwieństwie do rodzimych gatunków, które są stosunkowo małe, Hyalomma marginatum może być łatwiejszy do zauważenia.
- Charakterystyczną cechą tych kleszczy są ich długie, pierścieniowane nogi, które nadają im pasiasty wygląd, odróżniający je od zwykle jednolitych kleszczy występujących w Polsce.
- Co ważne, kleszcze afrykańskie są bardziej aktywne w ciągu dnia, a ich mobilność i skłonność do szybszego poruszania się w poszukiwaniu żywicieli sprawia, że są bardziej niebezpieczne niż inne gatunki. Ich naturalne środowisko obejmuje tereny Afryki Północno-Wschodniej, Bliskiego Wschodu oraz Azji Środkowej, ale ich migracja do Europy jest coraz bardziej zauważalna.
Jak kleszcze afrykańskie trafiają do Polski?
Również w Polsce kleszcze afrykańskie zaczynają stanowić realne zagrożenie. Przemiany klimatyczne, w tym coraz łagodniejsze zimy, stwarzają dogodne warunki do rozwoju i przetrwania gatunków, które wcześniej były obecne tylko w cieplejszych strefach geograficznych. Zmiany te umożliwiają migrację pasożytów, takich jak Hyalomma marginatum, do nowych, wcześniej niedostępnych obszarów.
Ponadto, rozwój globalnej mobilności, w tym transport zwierząt, turystyka oraz handel międzynarodowy, ułatwia ich przenoszenie na dużą odległość. Kleszcze afrykańskie mogą przyczepiać się do ptaków wędrownych, które następnie przynoszą je na nowe kontynenty. Dodatkowo, transport zwierząt hodowlanych, takich jak konie, może stać się kolejnym kanałem migracyjnym tych pasożytów do Polski.
Jakie choroby może przenosić kleszcz afrykański?
Kleszcz afrykański nie tylko stanowi zagrożenie poprzez swoją obecność, ale również przez choroby, które może przenosić. Wśród nich wyróżniają się te, które są wyjątkowo niebezpieczne i mogą prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych:
- Jedną z najbardziej groźnych chorób jest gorączka krwotoczna Krymsko-Kongijska (CCHF). Jest to wirusowa choroba, która w przebiegu u zwierząt nie wykazuje objawów, natomiast u ludzi może prowadzić do poważnych powikłań, w tym krwotoków i śmiertelności sięgającej nawet 40%.
- Kolejnym zagrożeniem są riketsjozy, które obejmują m.in. gorączkę plamistą. To bakterie przenoszone przez kleszcze wywołują objawy takie jak wysypka, gorączka, bóle mięśniowe oraz zmiany w obrębie układu nerwowego.
- Kleszcz afrykański jest również wektorem anaplazmozy, choroby bakteryjnej atakującej białe krwinki, która może przebiegać od łagodnych objawów po ciężką postać wymagającą intensywnego leczenia.
- Babeszjoza, choroba wywoływana przez pierwotniaki, także może prowadzić do poważnych powikłań zdrowotnych.
- Istnieje także możliwość, że kleszcze afrykańskie przenoszą inne patogeny, których pełne skutki są jeszcze nie do końca poznane.
Jakie są różnice między kleszczem afrykańskim a rodzimymi gatunkami?
Kleszcze afrykańskie różnią się od rodzimych gatunków, takich jak Ixodes ricinus, pod wieloma względami. Przede wszystkim, Hyalomma marginatum jest znacznie większy od polskich kleszczy. Dorosłe osobniki mogą osiągnąć długość od 1 do 2 cm, co czyni je o wiele bardziej zauważalnymi na skórze człowieka czy zwierzęcia niż lokalne gatunki, które zazwyczaj mają około 0,5 cm długości. Kolejną cechą wyróżniającą kleszcze afrykańskie są ich nogi, które mają charakterystyczne pasiasto-pierścieniowane ubarwienie. W przeciwieństwie do nich, nasze rodzime kleszcze mają zwykle jednolite, brązowe lub szaro-brązowe nogi.
Również preferencje żywieniowe i cykl życiowy kleszcza afrykańskiego różnią się od rodzimych gatunków. Larwy kleszczy afrykańskich rozwijają się na ptakach, natomiast dorosłe osobniki żerują głównie na dużych zwierzętach kopytnych, takich jak konie, jelenie czy owce. Rodzime kleszcze mogą zaś przyczepiać się do szerokiego spektrum żywicieli, w tym ludzi i mniejszych zwierząt, co czyni je bardziej nieprzewidywalnymi i trudniejszymi do kontrolowania. Co więcej? Kleszcze afrykańskie są także bardziej aktywne w ciągu dnia i szybciej poruszają się w poszukiwaniu żywiciela, podczas gdy rodzime gatunki kleszczy czekają na swoje ofiary w trawie czy zaroślach, głównie o zmierzchu i w nocy.
Ponadto, kleszcze afrykańskie przenoszą inne choroby niż te, które są charakterystyczne dla polskich kleszczy. W szczególności, wirus gorączki krwotocznej Krymsko-Kongijskiej, który nie występuje w przypadku rodzimych kleszczy, stanowi szczególne zagrożenie dla zdrowia publicznego.
Jak się chronić?
Ochrona przed kleszczem afrykańskim wymaga wdrożenia podobnych środków zapobiegawczych, jak w przypadku rodzimych kleszczy, jednak z dodatkowym naciskiem na obserwację i szybsze usunięcie pasożyta. Wśród najważniejszych środkach ochrony należy wymienić:
- Używanie repelentów – preparaty zawierające DEET, icaridynę czy IR3535 skutecznie odstraszają kleszcze. Warto stosować je na odsłonięte części ciała, szczególnie po przebywaniu w rejonach, gdzie mogą występować kleszcze.
- Noszenie odzieży ochronnej – długie rękawy, spodnie oraz zamknięte buty to podstawowe elementy, które zmniejszają ryzyko kontaktu z kleszczem.
- Regularne kontrole ciała – szczególnie po pobycie na obszarach zielonych, w lasach, parkach czy łąkach. Dobrze jest również sprawdzać ubrania, szczególnie w dolnych partiach, gdzie kleszcze często przyczepiają się.
- Zabezpieczenie zwierząt hodowlanych i domowych – zabezpieczenie koni, psów czy innych zwierząt przed kleszczami może pomóc w zmniejszeniu ryzyka ich przenoszenia.
Monitoring i działania państwowe
Należy zaznaczyć, iż pojawienie się kleszcza afrykańskiego w Polsce nie jest przypadkiem, lecz konsekwencją szerszych zjawisk, takich jak zmiany klimatyczne i intensyfikacja globalnej mobilności. Odpowiednie działania państwowe i naukowe są niezbędne, aby skutecznie monitorować rozwój populacji tych kleszczy i reagować na ewentualne zagrożenia epidemiologiczne. Należy wdrożyć odpowiednie procedury, które pozwolą na szybkie wykrywanie przypadków infekcji i ograniczenie rozprzestrzeniania się chorób przenoszonych przez te pasożyty.
Choć pojawienie się kleszcza afrykańskiego na terenie Polski to powód do niepokoju, jednak dzięki odpowiedniej edukacji, profilaktyce oraz ciągłemu monitorowaniu sytuacji, możliwe jest zminimalizowanie ryzyka, jakie niosą ze sobą te pajęczaki. Najważniejsze jest utrzymanie czujności w związku z nowymi zagrożeniami zdrowotnymi oraz adaptacja do zmieniającego się środowiska, które w wyniku globalnych trendów, takich jak zmiany klimatyczne, stwarza nowe wyzwania dla zdrowia publicznego.